pomiędzy strachem i postępem. To serial, który można odbierać na kilku poziomach. Jako obraz tamtych czasów, jako romans, ale przede wszystkim jako socjologiczną obserwację. Dla jednych każdy aspekt życia, który jest nowy, inny od tego co znają jest powodem do strachu. Dla innych to, co nowe i inne jest pasjonujące, ciekawe, stwarza nowe szanse. Co różni jednych od drugich? Wiedza, zainteresowania, chęć poznania, potrzeba niezależności, samodzielne myślenie i wyciąganie wniosków. A tak krótko: ciemnota produkuje strach.
Nie ma sensu zwracać uwagi na to co on wypisuje, wystarczy zobaczyć jaki hejtujący wpis zostawił na forum :) Jeden z tych "biednych, uciśnionych" co to nie mogą przeboleć osób o innym kolorze skóry niż biały na ekranie.
Zaczynam oglądać przedostatni odcinek i w życiu bym nie pomyślała że ten serial ma coś wspólnego z Harlekinem gdybym nie przeczytała tego wpisu. Wręcz przeciwnie, wbrew pozorom romans jest tu drugoplanowy, główną bohaterką jest tu raczej zbiorowa histeria, przynajmniej ja tak to odbieram. No, ale przede mną jeszcze dwa odcinki.