Pod długim nosem listonosz Pat musi kryć swoje prawdziwe oblicze...
Nie sądzicie, że mogą to być narkotyki? Oj, Pacie, strzeż się!
Albo inne używki, jak papierosy transportowane aż zza czeskiej granicy... wysłał tam po nie swojego kota, który wszystko schludnie przemycił pod ogonem.
Pozdrawiam.
Może po prostu był strasznym kłamcą i nos mu tak sterczał, albo ma taki rodzaj wzwodu przegrody nosowej.