Powers zmarł 14 maja 2017 roku w LA, prosiłabym kogoś kto wie jak to zrobić o zamieszczenie tu tej informacji.
Nie widziałem filmu, w którym zagrał kiepsko. Zwykle jego postaci są niejasne, nie do końca czarne, nie do końca białe, albo na koniec filmu dopiero wyłazi zło z bohaterów granych przez niego. Przykuł moją szczególną uwagę w skądinąd znakomitym filmie Ręka Boga.
To ON powinien grać Hitmana.
Nie Vin Diesel, nie Jason Statham, a już na pewno nie ten mydłowaty Timothy Olyphant.
Wyobraźcie sobie Powersa Boothe bez włosów. Jak dla mnie to idealny Agent 47.
Jak na ironię, facet zagrał jedną z głównych ról w "Hitman: Absolution"... tylko że nie tytułową. Porażka ;-)