I dlatego jest słabym reżyserem, ale wmówiono ludziom , że jest dobry.
Bo to nie filmy tylko korpo-produkty. Ludzie sztuczni, dialogi sztuczne, filozofowanie dziecinne, fabuły wydmuszki, brak głębi z prawdziwego zdarzenia. Z początku było jeszcze inaczej. Bezsenność - czuć, że to rzetelny film o realnych ludziach. Incepcja - to już korpo-produkt. Co prawda najlepszy z jego korpo-produktów ( które zaczęły się od bodajże Mrocznego Rycerza ) ale tylko tyle. W Matrixie było inaczej i dużo lepiej.