Bo przecież niemalże cały początkowy image Eltona to był krzyk - patrzcie na mnie, podziwiajcie mnie, kochajcie mnie! Ten wizerunek kolorowego ptaka, odcinanie się od szarości swojego dzieciństwa, od nieśmiałości. Walka o wyrwanie się z okrutnego chłodu domu rodzinnego mocno mnie poruszyła. I tym właśnie jest ten film - wyrazem szacunku dla drogi, jaką Elton John przebył, aby stać się tym, kim jest teraz.
Taron Edgerton jest w tej roli po prostu znakomity. I muzyka, ale to nie wymaga komentarza.