Mi zapadły w pamięć dwie nieme sceny - "pożegnanie" Neila i Eady pod koniec, a wcześniej również pożegnanie bez słów Chrisa i Charleene. Zagrane naprawdę wybitnie, szczególnie przez Amy Brenneman, która miała niesamowicie piękną twarz, a w tej scenie emanował od niej 100% smutek. Prócz tego film to perełka kina sensacyjnego, i naprawdę dobra gra dobrych aktorów.
9/10