Ach te lata 70-te....Realizm i jeszcze raz realizm. Brud,smród ulicy,podejrzane typy,nielegalne interesy. Z drugiej strony twardzi,nieustępliwi i (obowiązkowo) nieogoleni stróże prawa,których w "Łączniku" reprezentuje Popeye Doyle-glina z powołaniem. Świetna rola Hackmana,któremu dzielnie partneruje Roy Sheider. Historia prosta,ale wciągająca. I ten Nowy Jork A.D 1971.... Dobre Kino. Wzorzec dla następców.
A potem przyszły plastikowe lata 80-te. Coś się w głowach amerykanom poprzestawiało. To chyba efekt wzbogacenia się społeczeństwa. Nie wyszło im to na dobre.
W końcu nadrobiłem tego klasyka. Świetny klimat i scenariusz. Hackman świetnie gra ekspresyjnie swoją postać, Roy bez szału, ale jest nieźle. Momentami film porywał (rewelacyjna scena pościgu), ale miejscami też nudził, był za mało konkretny. Ogólnie film mógł być ciut dłuższy. Mimo to dobre stare kino. Tak jak napisałeś wzorzec dla następnych.
Serio Roy nominowany za tą rolę do Oscara? Lubię go, ale nie wypadł jakoś świetnie, nie wiem może gdybym obejrzał ten film w latach '70 to bym się zachwycał jego rolą, jakie kryteria były brane pod uwagę, czy kiedyś się inaczej patrzyło na taką rolę. Hackman jest główną atrakcją filmu i go zjada, a Roy taki trochę nie ciekawy.