Oczywiście ma kilka warstw i przerysowane postaci. Co nie przeszkadza ale kilka scen jest przezabawnych. Oczywiście finał i mecz ale wcześniej scena w ogrodach:
Benedykt XVI do Bergoglio:
- Łacina się przydaje, jak coś złego chcę przekazać kardynałom. Tylko 20% się denerwuje, bo reszta nie rozumie co do nich mówię.
A chwilę później Begoglio proponuje, żeby poszli w cień, na co Benedykt mówi:
Tak, pójdźmy tam, może tam spotkamy Boga. Przedstawię Cię.
W 1978 bylo 3 konklawy
-no i co ?
-nic to taki niemiecki zart
I po napisach jak piwko przy meczu pili ;)
3 papieży, nie 3 konklawy - to dość istotna różnica.
"W 1978 było 3 papieży. - Ale nie jednocześnie".
to nie jest film gdzie rechotałem ze śmiechu ale jest to film gdzie delikatny uśmiech towarzyszył mi cały czas. Nie spodziewałem się, że dostanę tak wykwintne danie. No a sama gra aktorska - palce lizać.
zgadzam się,
z ogromną przyjemnością i uśmiechem obejrzałam mimo, że jestem innego wyznania