"Bankier nie potrafi pogodzić się ze śmiercią żony. Przypadkowo spotyka kobietę."
No po prostu nie mogę XDD
A co do samego filmu, mam zamiar obejrzeć i naprawdę zapowiada się świetnie.. pomimo tego błyskotliwego opisu ;)
Nic z "tych" rzeczy.
Zresztą film zadziwi cię i to nie raz.Oby.
Bardzo dobry, u mnie z serduszkiem.
Oglądany w wyśmienitym kinie i towarzystwie...a sam Gyllehaal, no cóż , to chyba najlepsza, najbardziej ambitna rola od czasów "Donnie Darko".
Owocnego seansu.
Nie wyobrażam sobie obejrzeć "Demolition" w innym miejscu, niż kino.
W Niemczech wyświetlają, kiedy premiera w Polsce, nie mam pojęcia, ale warto się wybrać.
w PL raczej nigdy...zazdroszczę każdej osobie,która miała już zaszczyt obejrzeć....
Na torrentach już jest :) Jutro mam zamiar obejrzeć, już nie mogę się doczekać ^^
kozzy82, cóż za cymbalista ;D
daruję sobie na ogół tego typu komentarze, ale trafił się okaz wybitny, nie mogłem ;o
jak można tak mentorzyć i wynosić się nad resztę mając tak nędzne zaplecze:
"Zresztą film zadziwi cię i to nie raz.Oby."
już na starcie padłem, "zdziwi Cię" whoooa, hah! "i to nie raz", to aż groźnie zabrzmiało, istny mentor, jakbyś siedział w głowie widza, a to "oby" przybierające formę jakiejś nikłej nadziei na to, że ktokolwiek inny może pojąć ten film choć w połowie tak dobrze jak Ty, oczom nie wierzę, bo Wy "macie w uszach i oczach, piach" bufon
a jeśli ten film mnie nie zdziwił ani razu?
"Oglądany w wyśmienitym kinie i towarzystwie..."
tu wisienka na torcie, moje brawa! cóż z Ciebie za znawca kin europejskich, tak krótka wypowiedz a tyle zawarłeś tam siebie, że zapomniałem, że jestem na filmwebie, wynurzenia narcyza. Jak już tak tajemniczo piszesz to powiedz, jakie to kino i cóż za wyśmienite towarzystwo :D wnosząc z Twojego zachwytu, wystrzegałbym go się jak ognia ;o
może trochę przydługo napisałem, ale to te magiczne "..." zmusiły mnie do refleksji, autor sam sobie winien
"a sam Gyllehaal, no cóż" tu zabrakło trzech kropek. Fuj, co za osobowość! pretensjonalność leje się każdym otworem
"Owocnego seansu" tu się zdecydowanie przemóżdżyło :) owocnego? seansu?
ukochana spuścizna rodu chyba już była zmęczona i oczka się kleiły
gdzie to się rodzi i chowa, jak można mieć tak natrzaskane we łbie, to mnie ciekawi
zapomniałeś napisać, że to kino było w Berlinie i oglądałeś ten film po niemiecku, trzy dni po tym jak wróciłeś z miesięcznego wypadu na Kanary(chyba że to już przereklamowane?) i oczywiście byłeś na premierze premier
Weszłam tutaj, żeby zobaczyć czy ktoś też zwrócił uwagę na ten opis, bo normalnie po przeczytaniu "skisłam" ze śmiechu. Mógłby ktoś to zmienić, bo taki denny opis pewnie zniechęcił sporo osób :<
"Bankier nie potrafi pogodzić się ze śmiercią żony. Przypadkowo spotyka kobietę." - nie no wielki szacunek, że spotkał kobietę...i do tego przypadkiem! Wow to musi być mocny film. Oczywiście to ironia tylko do opisu, sam film nie wiem o czym jest, ale paradoksalnie, ten opis do filmu pobudził moją ciekawość do jego obejrzenia. Natomiast prostota tego opisu skłania jedynie do parsknięcia śmiechem...
Oczywiście, oczywiście historia o elitarnych kręgach ludzi sukcesu, czyli wyssana z dużego palucha u nogi.
Powodem, jak nie trudno się domyśleć, dla którego główny bohater nie potrafi się pogodzić ze śmiercią żony jest jego ogromna miłość do tejże. Jednak spotyka kobietę i nim żałoba jeszcze minie będzie silnie i zdecydowanie "zacieśniał" znajomość z bohaterką graną przez Naomi.