Gniot nie satyra. Prostacki film dla chamów. Jakim prawem można w taki sposób potraktować Kazachstan. Komedia komedią ale są pewne granice które w tym filmie zostały przekroczone. Wiem pewnie nie dostrzegam tych nadinteligentnych aluzji, nie dla mnie taki wysublimowany humor.
Film pokazuję Kazachstan oczami Amerykanów, a nie taki jaki jest naprawdę. Pokazuje ignorancję amerykanów, którzy nie odróżniają tego kraju od Rosji. Polskę pewnie widzą podobnie.
hmmm napisałeś że nie odróżniasz Kazachstanu od Rosji ty wieśniaku ignorancie z kraju 3 kategorii pOLSKI. I nie możesz się obrazić bo to będzie przejaw Twojego braku dystansu.
Jak takiego podłego i mściwego człowieka jakim jesteś Ty Świat zaakceptował, to ja nie ma się czego wstydzić.
Zgadzam się, po połowie filmu wyłączyłem bo wkurzało mnie że ciągle żydzi i żydzi, "chcę kupić pistolet na żyda". "pozabijać tych żydów". Nie mogłem tego słuchać.
tak no wiadomo muzułmanie przecież kochają Żydów.
Hitler był 65 lat temu, dzisiaj już nikt Żydom nic złego nie robi
A komedia jest doskonała. "Wysublinowany humor", "granice dobrego smaku" - jak sie wam coś oryginalnego w miarę pokaże to zawsze zgrywacie takich inteligentów, że to nie dla was bo wy to już dawno wyrośliście, wy macie granice dobrego smaku, a wasze intelekty przywyższają film 52 razy generalnie. Ja wiem, że na Polsacie to lecą Kiepscy, a nie Borat i ogólnie to najśmieszniejszy jest Wladuś cyc.
Jacy Wy? Co mają do tego muzułmanie? Gdzie widzisz "granice dobrego smaku"? Obstawałbym przy specyficznym humorze.
No Borat to chyba muzułmanin, nie Żyd :) chociaż mieszkają tam też chyba prawosławni. w tym Kazachstanie :)
tak poza tym to nie zrozumialeś. Chodzi mi o to, że jak już powstanie jakaś niezła komedia (nie taka na zasadzie hahaha ale łysol hahaha) to zawsze nie smakuje większości i jakoś tak mnóstwo ludzi nic nie może zrozumieć i w końcu im wychodzi, że to w gruncie rzeczy niesmaczny atak na Żydów.
Komedia moim zdaniem zawsze miała za zadanie bawić. A jak ludzie jej nie rozumieją i ich nie bawi, to jak można ten syf nazwać "niezłą komedią"?
to jest komedia, komedie mają za zadanie nabijać się z różnych rzeczy. Z Żydów też można
dla mnie przegięcie to jest jak po raz 1000 widzę jakiegoś suparbohatera, który właśnie spełnia na Ziemii misję stulecia albo cos w tym stylu. Jakaś tam scena z gołymi facetami wogóle mnie nie rusza
Tu chodzi o to, że ludzie idąc na film o Spider-manie czy innym Supermenie od początku znają zakończenie. Bohater ratuje ukochaną, zabija złoczyńcę i mamy happy-end. Idąc na takiego "Borata" spodziewają się "głupiej" i zabawnej komedii na której można się odprężyć. Jednak to co widzą niekoniecznie ich śmieszy, a nawet brzydzi. Ja sam oglądając "Borata" spodziewałem się komedii w stylu "Ali G", ale to co widziałem było zupełnie inną komedią. Gdyby taka scena pojawiła się w "Jackass" to nie miałbym nic przeciwko(no, może trochę), po nich wiadomo czego można się spodziewać. Tu nastawiłem się na co innego.
Wystarczy, że sobie poczyta na forum fimwebu wypowiedź kogoś z licznego grona specjalistów i już wie na co się nastawiać. zresztą już nie mów, że ci cały film psuje jakaś tam scena z gołymi facetami. Komedia nie musi prezentować jakiegoś wielkiego intelektualnego poziomu, wystarczy właśnie dobrze trafiona satyra. Ja ją widze w Boracie ewidentnie.
Nie mówią że tylko ta scena popsuła mi cały film. Było ich więcej, ale ta była najgorsza.
nie wiem w jakim celu to pytanie. ale oczywiscie ze jest wiele rzeczy na ktorych mi zalezy.
odpowiedzialam. 'jest coś na czym Ci zależy?' 'jest wiele rzeczy na których mi zalezy'
nie wiem po co ludzie doszukują się w komediach jakiegoś ukrytego drugiego dna i przesłania dla ludzkości. Komedie sa po to żeby rozśmieszać i tyle, czy aż tak trudno to pojąć?
nie doszukiwałem się drugiego dna i jakiegoś przesłania bo liczyłem na komedię ale ten twór trudno nazwać nawet komedią, może i momentami śmieszyły niektóre sytuacje, ale poza tym to po takim seansie pozostaje niesmak i irytacja z takiego dzieła, a to ciągłe biadolenie o cipkach i vaginkach było naprawdę mega żenujące i męczące :]
Satyra to wyśmiewanie ludzkich przywar,a kolega w pośćie wyżej pisze, że szukał jakiegoś przesłania. Czytanie ze zrozumieniem się kłania kolego.
mi chodzi o logiczną konstrukcję zdania. Jeżeli napisałeś że żadna satyra nie ma przesłania = że KAŻDA SATYRA MA PRZEsłanie bo sa 2 zaprzeczenia. Kumasz? żadna nie ma = każa ma. łapiesz?
W języku polskim nie działa zasada z matematyki. Sorki, ale "podwójne zaprzeczenie" jest w polskiej mowie powszechne i prawidłowe (nad czym ubolewam) i teoretyczna negacja negacji nadal pozostaje negacją. Obcokrajowcom chcącym uczyć się naszej mowy sprawia to niemały kłopot. ;)
Nie ubolewajmy nad podwójnym zaprzeczeniem w naszym języku, chociażby w pięknym francuskim jest jeszcze bardziej powszechne. :) A dla obcokrajowców to i tak małe piwo w porównaniu z naszą deklinacją.
Mothyff: Popieram w 100%, wyluzujcie trochę, jak jesteście zbyt inteligentni na tego typu film albo nie potraficie odnaleźć w nim przesłania które będzie was prowadziło przez całe życie to przerwijcie oglądanie w momencie w którym do was to dotrze;p
Dla mnie dobra komedia z przymrużeniem oka 8/10 w swoim gatunku ;D
Podczas oglądania uśmiałem się przeogromnie. Jeśli to ma znaczyć, że wg kogoś jestem prostakiem - trudno, przeżyję. Ważne, że film dostarczył mi ogromną dawkę rozrywki.
Ja też jestem chamem, ćwokiem, burakiem i prostakiem, bo rozbawił mnie ten film.
Zgadzam się w 100%. Film bardzo zabawny (i przypuszczam, że taki był cel twórców) a poza tym nareszcie ktoś udowadnia, że z żydów również można się pośmiać. Jak na swój gatunek spokojnie mogę dać 8/10.