PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=631575}

Śnieżka

Blancanieves
7,5 4 539
ocen
7,5 10 1 4539
6,9 9
ocen krytyków
Śnieżka
powrót do forum filmu Śnieżka

Recenzja filmu

ocenił(a) film na 9

Trudno jest uwspółcześnić i zreinterpretować baśń, którą wszyscy znamy od dzieciństwa. Tym bardziej, jeżeli domaga się tego sztuka filmowa, która poprzez podobieństwo z marzeniami sennymi ma z baśniową strukturą wiele wspólnego. Dziecko odbierając utwór baśniowy utożsamia się z konkretnymi bohaterami, tworzy w wyobraźni konkretne obrazy, które pomagają przy rozwiązywaniu różnorodnych, w zależności od wieku przybierających całkiem odmienną postać, problemów (por. Bruno Bettelheim, Cudowne i pożyteczne…). Dlatego też przeniesienie ich na inny grunt narracyjny i poddanie procesowi reinterpretacji stanowi raczej pożywkę dla widza dojrzałego, który za pomocą owych środków może odnieść się do wyobrażeń z dzieciństwa i poddać krytycznej uwadze obraz świata, który mu wtedy przedstawiano (który zafałszowany był z dobrych intencji, aby umożliwić dziecku poprawny rozwój psychiczny). Pośrednio taką drogą postępuje „Śnieżka” Pablo Bergera. Reżyser tworząc „magiczny” klimat opowieści i umieszczając ją w konkretnym miejscu i czasie (Hiszpania, lata ‘20) analizuje zależność pomiędzy treścią baśni, a możliwością jej zaistnienia w rzeczywistym świecie. Która, jak się okazuje, nigdy nie może być w pełni urzeczywistniona.

Nie ma wątpliwości, że owa „magiczność” łączy się u Bergera z miłością do własnego kraju i jego tradycji. Treść w istotny sposób łączy się z formą. Opiewając fundament baśni o Śnieżce, jakim jest miłość, odwołał się do fundamentu sztuki, za pomocą której tego dokonuje – kina niemego. To jego ekspresja pozwoliła Bergerowi na budowanie mitu o Hiszpanii. W perfekcyjnych i , nie boję się użyć tego słowa, cudownych zdjęciach Kiko de la Rica, ożywa latynoski temperament, sterowany równie melancholijną jak i drapieżną muzyką Alfonso Vilallonga. Dlatego niepoprawnie jest porównywać „Śnieżkę” do oscarowego „Artysty” Michaela Hazanaviciusa. Dla Francuza kino nieme służyło jedynie jako środek i obiekt nostalgii, Berger zaś ożywił jego formułę opiewając istotę całej opowieści – wartości rodzinne (czyż kino nieme z definicji nie sprzyja kinu familijnemu?), afirmacji wyidealizowanego, dawnego świata oraz krytykę nadchodzącej ery chciwości i zepsucia.
Śnieżka recenzja

Na przykładzie baśni o Królewnie Śnieżce Berger prezentuje nam uniwersalne treści pierwotnych wytworów kultury, które przyjmują w konkretnych czasach zupełnie odmienne oblicze. Dlatego też w obrazie dominuje obraz kobiety silnej, niezależnej, w pełni starającej się dowieść swoich praw. Mężczyźni stanowią jedynie tło historii. Przemieszanie płci, przypominające fabularne eksperymenty Pedro Almodovara, jest ukłonem w stronę latynoskiego temperamentu. Nie przez przypadek to Śnieżka okazuje się siódmym krasnoludkiem – i to na dodatek dominującym w całej grupie torreadorów. Momentami ekspresja przechodzi jednak w zbyt sentymentalny ton, szczególnie przy okazji scen bezpośrednio poprzedzających zakończenie (wspominając chociażby porównanie tytułowej bohaterki do Chrystusa).

Na koniec powróćmy do meritum - istotą „Śnieżki” jest wymiar moralny baśni. Film odstępuje od oryginalnej koncepcji nie tyle w konkretnych detalach (sześcioro właściwych krasnoludków, przy czym jeden to transwestyta, a drugi książę z bajki), co przede wszystkim w przesłaniu. Nie chcę spoilerować, przedstawię więc jedynie ogólniki - zaburzona zostaje rola zbawiennej formy miłości. Akcenty rozłożone są na krytykę nadchodzącego świata (lub rozwijającego się tuż obok tego „dobrego”; zły reprezentuje także macocha) pełnego chciwości i populizmu, dominującym uczuciem jest zaś miłość rodzinna – córki do ojca i ojca do córki. To właśnie jej poświęcono najwięcej miejsca, zaraz po demaskacji postępujących ludzkich żądz zysku i samouwielbienia. Miłość okazuje się najważniejsza, lecz nie najpotężniejsza. Berger widzi świat takim, jakim jest, unika więc tanich i schematycznych stwierdzeń. Dlatego też „Śnieżkę” wypadałoby nazwać antybaśnią. Nie daje nadziei i pogłębia wręcz naszą bezsilność. Podkreślając przy tym siłę ludzkiej miłości, która choć pozostaje niespełniona, to stanowi przyczynę całego pozostałego w świecie piękna. Idealnie gorzko, wzruszająco i melancholijnie ilustruje ową koncepcję ostatnia scena filmu. Choćby tylko dla niej warto dać się ponieść hipnotycznemu seansowi obrazu Pablo Bergera.

http://zissou.pl/sniezka.html

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones