jak dla mnie, nie czuć było klimatu lat 60. Troszkę taka tańsz wersja Mad Mena. Duży plusz za
Sinatre ( I've Got the World on a String).
Mimo wszystko serial mnie zaciekawił i zaraz obejrzę drugi odcinek
Mam pytanie do tych, którzy obejrzeli ten serial. Czy po obejrzeniu tego ostatniego odcinka, nie będę miał wrażenia, że czegoś brakuje? Wiadomo, jakieś pomniejszy sprawy mogą być, ale ten główny wątek jest skończony i te ważniejsze poboczne?
klaustrofobiczny ( 3 plany na okretke ;/ ) serial z zenujacymi scenami. Oglafasz i wstydzisz sie za rezysera. sorki za brak polsich znakow
To nie jest zły serial. Jest całkiem niezły i "poprawny".
Największym minusem jest brak "silnika napędowego" który rozbudzałby mnie z odcinka na
odcinek. Po 3 epizodzie zakończyłem swoją przygodę z serialem, nie przekonali mnie aktorzy ani
"klimat" Miami Beach. Kiedyś uważałem że Kurylenko to niezła dupa, teraz...