Recenzja filmu

Zmęczona śmierć (1921)
Fritz Lang
Lil Dagover
Bernhard Goetzke

Romantyczny ekspresjonizm

Ekspresjonizm wiele czerpał z romantyzmu, a najlepszym na to dowodem jest „Zmęczona Śmierć” Fritza Langa z roku 1921. Film ten posiada wiele podstawowych cech tej epoki. Mi szczególnie kojarzy
Ekspresjonizm wiele czerpał z romantyzmu, a najlepszym na to dowodem jest „Zmęczona Śmierć” Fritza Langa z roku 1921. Film ten posiada wiele podstawowych cech tej epoki. Mi szczególnie kojarzy się on z balladami. Utwory te bowiem nawiązywały do ludowości, ich bohaterami byli prości ludzie. Występował w nich dualizm świata – z jednej strony codzienne realia, a z drugiej królestwo duchów. Jeśli chodzi o prezentację świata przedstawionego, dzieło Langa przypomina mi wzorcową balladę Adama Mickiewicza „Romantyczność”. Najlepszym przykładem ludowego romantyzmu w filmie jest człowiek, który ogłasza godzinę i jednocześnie ostrzega przed zmorami. W „Zmęczonej Śmierci” pojawia się też motyw miłości. Pasuje do epoki naszych narodowych wieszczów. Szczególną uwagę należy zwrócić tu na predestynację dusz, czyli wzajemne przeznaczenie kochanków. Ciekawa jest również postać Śmierci Zmęczonej, odwracającej się od zła tego świata. Według mnie jest ona troszkę uczłowieczona i zarazem widać wielką siłę, jaką dysponuje. Fabuła „Zmęczonej Śmierci”, jak już wspomniałem, podobna jest do ballad. Śmierć rozdziela młodą parę z gminu (męża i żonę), ale biedna dziewczyna chce, aby jej ukochany powrócił do świata żywych. Niestety jest to właściwie niemożliwe. Powrót męża zależy bowiem od trzech świec (trzy szanse na jego uratowanie) symbolizujących jego życie, z których przynajmniej jedna musi się zachować. Historia każdej ze świec rozgrywa się w innej scenerii. Są to opowieści: orientalna, wenecka i arabska. Dzieło Langa zachwyca, choć nie pokazuje nic nowatorskiego. Porusza tematy, o których mówiło się od stuleci: równość wszystkich wobec śmierci (wiek nie jest ważny, umrzeć może zarówno noworodek jak i starzec) oraz jej nieuchronność (historie trzech świec). Ponadto obraz ten ukazuje siłę miłości bezradnej wobec czasu i genialny, według mnie, motyw Śmierci. „Zmęczona Śmierć” jest filmem niezwykle solidnym. Mamy tu znakomity scenariusz i Fritza Langa jako reżysera. Dało to niesamowity efekt – jedno z pierwszych arcydzieł w historii kina. Szczególną uwagę należy zwrócić również na grę aktorska. Wszyscy aktorzy zagrali na wysokim poziomie. Świetna jest rola Bernharda Goetzke jako Śmierci. W postaci tej widać wyraźnie tytułowe zmęczenie i zarazem ogromną moc. Ponadto podobały mi się kreacje Rudolfa Klein-Rogge i Paula Biensfeldta w epizodach. „Zmęczona Śmierć” jest warta obejrzenia. To jeden z najbardziej wyróżniających się dzieł „nurtu fantastycznego” ekspresjonizmu obok wcześniejszego „Gabinetu doktora Caligari” i późniejszych „Nosferatu: symfonia grozy” oraz „Metropolis”. Mimo swojego zaawansowanego wieku potrafi przyciągnąć i zainteresować widza. Gorąco polecam!
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Ekspresjonizm to nurt, który na stałe zapisał się w historii kina. Za pierwszy ekspresjonistyczny... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones